Szukaj na tym blogu

O czym jest ten blog?

Znajdziecie tutaj Miniaturowy Świat Kosmicznych akcentów, inspirowany amerykańskim serialem TV "Roswell: W Kręgu Tajemnic", emitowanym w telewizji w latach 1999-2002.

niedziela, 11 lutego 2024

Pomysł na projekt "Miniaturowe Roswell" - wstęp do bloga

       Pomysł na projekt "Miniaturowe Roswell" zrodził się w mojej głowie kilka lat temu, odkąd w dorosłym życiu zajmuję się tworzeniem miniatur oraz fotografowaniem lalek.

        Do tej pory, niektórzy z Was, którzy aktywnie działają w środowisku entuzjastów miniatur, lalek oraz świata w skali 1:6, znali mnie pod nazwą Aya w Świecie Lalek - to jest mój główny blog o fotografii lalkowej i miniaturach. Postanowiłam jednak zagarnąć jeszcze jeden skrawek blogosferowej przestrzeni, wyłącznie dla projektu o Roswell.

Witajcie zatem w Miniaturowym Roswell!


       Bardzo lubiłam serial "Roswell: W Kręgu Tajemnic". Pamiętam, że byłam w ogólniaku, gdy pojawił się w polskiej telewizji. Kolejne części oglądałam, będąc już na studiach. Zawsze miał w sobie magię, trochę naiwności, trochę tajemnicy, no i kosmitów, a to mi się od zawsze podobało. I tak te upodobania trawają do dziś. 

      Mam wszystkie cześci tego serialu, przegrane na komputer i co jakiś czas systematycznie oglądam. Kilka tygodni temu udało mi sie również zdobyć (poprzez jeden z portali sprzedażowych z drugiej ręki) wszystkie książki Melindy Metz, przetłumaczone na język polski. To w oparciu o jej powieść powstał omawiany serial. W Polsce przetłumaczono tylko kilka tytułów tej serii, ale cieszę się, że mam je wszystkie. Może z czasem zdobędę pozostałe w wersji angielskiej. 

       Z książkami zetknęłam się 20 lat temu, w pobliskiej miejskiej bibliotece - wtedy przeczytałam chyba tylko trzy z nich, ponieważ więcej egzemplarzy biblioteka nie miała. Wypatrywałam kolejnych, ale dopiero teraz mam je wszystkie i z sentymentem wracam do tych pozycji. 

      Przyznam szczerze, że zarówno 20 lat temu, jak też teraz, moja opinia o książkach i ich zestawieniu z serialem jest taka sama: serial jest moim zdaniem lepszy. Jak w przypadku innych filmów opartych na książkach wygrywały wersje papierowe, tak przy "Roswell" serial zdecydowanie prowadzi.

      Do tej pory, w ramach mojego lalkowego projektu, powstały stroje - ubrania Liz, Marii, Maxa, wykonałam kilka charakterystycznych rekwizytów, rozpoczęłam pracę nad dioramami. 




       Kończę dioramę zaplecza restauracji "Crash Down", planuję wykonanie fragmentów samej restauracji (wnętrze i widok z zewnątrz), chciałabym wykonać dioramę tarasu, na którym Liz pisała swój pamiętnik... 


       W planach mam także wykonanie wnętrza jaskini, w której narodzili się główni kosmiczni bohaterowie serialu, jak też fragmenty Muzeum UFO. 

          No i, jak widać, powstało już kilka sesji foto w plenerze... Praca wre... 




Myślę, że to by było na tyle, w ramach wstępu...

Mam nadzieję, że podobały Wam się zdjęcia rekwizytów, 
a także fotki w plenerze...
 
Jeśli lubiliście serial 
i macie ochotę podejrzeć, co robię,
zaglądajcie do mnie co jakiś czas,
zachęcam też do wizyt na moim Instagramie. 

Pozdrawiam Was serdecznie. 
Wasza Aya


 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz